niedziela, 23 października 2011

10 - 11.05.2011 - Ogólnopolski Tydzień Wegetarianizmu

10.05.2011 o godzinie 15.00 na Placu Chrobrego w Bielsku-Białej odbyła się degustacja potraw wegetariańskich i wegańskich, a 11.05.2011 o godzinie 19.00 w Herbaciarni Assam (ul. Wzgórze 26) spotkanie informacyjne z projekcją filmu "Królestwo spokoju", organizowane przez nas w ramach „Ogólnopolskiego Tygodnia Wegetarianizmu”.

„Ogólnopolski Tydzień Wegetarianizmu” jest akcją organizowaną przez Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!, zaplanowaną na tydzień 9-15.05.2011, podczas którego w wielu polskich miastach (m.in. w Białymstoku, Bydgoszczy, Warszawie, Zielonej Górze, Krakowie, Katowicach, Cieszynie czy Gdańsku) odbywały się różnego rodzaju wydarzenia promujące wegetarianizm. Więcej informacji o akcjach: tydzienwege.pl

Poczęstunek miał nieco inną formę niż dotychczas, gdyż tym razem postanowiliśmy nie tylko rozsmakować naszych gości w vege/vegan potrawach, lecz również sprawdzić ich wiedzę na temat wegetarianizmu i zdrowego odżywania się poprzez skłonienie ich do losowania i odpowiadania na proste pytania? Dodatkowo, zapraszaliśmy ich na środowe spotkanie w Assamie, które miało umożliwić zainteresowanym osobom poznanie diety wegetariańskiej i wegańskiej i zadać nurtujące ich pytania. Mogli oni również zobaczyć film "Królestwo spokoju", który przybliżył im przyczyny i skutki przejścia na dietę wegetariańską. 
 
 
 

18.04.2011 - Wegański Poniedziałek

18.04.2011 o godzinie 15.00 na Placu Chrobrego w Bielsku-Białej odbyła się degustacja potraw wegańskich pod hasłem „Wegański Poniedziałek”, organizowana w ramach „Tygodnia Weganizmu” Stowarzyszenia EMPATIA. Jest to ogólnopolska akcja, której celem jest promocja weganizmu nie tylko jako rodzaju diety, lecz także jako szerszego światopoglądu. W akcję, planowaną na dni 13.04. – 19.04.2011 włączyło się kilkanaście polskich miast, tj. Baczyn, Bydgoszcz, Bytom, Częstochowa, Kalisz, Katowice, Koło, Kraków, Kutno, Lublin, Oświęcim, Poznań, Prószków, Pruszcz Gdański, Puck, Puławy, Płock, Radom, Raków, Rybnik, Rzeszów, Staniątki, Swarzędz, Tarnowskie Góry, Trzcianka, Warszawa, Wrocław, Zamość, Złotniki i Łódź. Więcej informacji na: www.wegetydzien.pl

Nasza akcja nosiła tytuł „Wegański Poniedziałek”, gdyż jej celem była zarówno promocja wegetarianizmu i weganizmu jako zdrowych, a jednocześnie etycznych, diet i światopoglądów, jak również podkreślenie faktu, że w niektóre dni tygodnia (a w Polsce zwyczajowo w piątek) można wyrzec się jedzenia mięsa na korzyść zdrowszego, kolorowego wariantu. Dlatego też na Placu stanął bogato usłany stolik, na którym znajdowały się wyśmienite pasty do chlebów, będące alternatywą dla szynek, serów, maseł i margaryn, ciasta i ciasteczka upieczone bez użycia jakichkolwiek produktów pochodzenia zwierzęcego oraz inne smakołyki! Do przysmaków były dodawane przepisy po to, by zachęcić ludzi do ich testowania we własnym domu!

Jednocześnie można było zadać różne pytanie dotyczące wegetarianizmu i weganizmu i porozmawiać z osobami, które są na takich dietach od wielu lat. Było również stoisko z ulotkami i petycjami, na których można było zapoznać się z różnymi zagadnieniami związanymi z prawami zwierząt. 
 
Polecamy zapoznanie się ze stronką wegańskiej EMPATII: www.empatia.pl

15.03.2011 - STOP rzezi fok!

15.03.2011 o godz. 15.00 zorganizowaliśmy symboliczny happening, którego celem było podkreślenie nieludzkości polowań na szczenięta focze i zachęcenie do wyrażania swojego sprzeciwu poprzez podpisywanie stworzonej przez Empatię petycji, adresowanej do ambasadora Kanady w Polsce, Davida Prestona. Happening, w trakcie którego na ogromnej fladze Kanady malowaliśmy ciała fok (przedstawiające „krajobraz po rzezi”), odwoływaliśmy się do akcji Empatii, organizowanej pod gmachem ambasady kanadyjskiej w Warszawie 11.03.2011. 

„STOP rzezi fok” to akcja organizowana co roku przez Vivę!, międzynarodową organizację walczącą o prawa zwierząt w każdej dziedzinie życia. Ma ona na celu uświadomienie społeczeństwa o okrucieństwie komercyjnych polowań na foki, które jest problemem pozornie odległym, bo dotyczącym głównie wschodnich regionów Kanady. Pozornie, gdyż do niedawna Polska była jednym z wiodących importerów foczych skór, zajmując w 2002 i 2003 roku czwarte i trzecie miejsce na świecie pod względem wartości importu.

Polecamy stronę Vivy! by zapoznać się z ich zwierzakowymi kampaniami: www.viva.org.pl
 

25 - 26.11.2011 - Dzień bez Futra

Dzień BEZ Futra był dwuelementową akcją, organizowaną w związku z ogólnopolskim Dniem BEZ futra, obchodzonym 25.11.2010. Jej pierwsza odsłona, „Futro to śmierć”, ukazana została 25.11.2010 o 16.00 na placu przy pomniku Reksia. Było to krótkie, symboliczne przedstawienie ukazujące okrucieństwo związane z chowem zwierząt futerkowych. Schemat happeningu był prosty: więzione „zwierzę futerkowe” (w tym przypadku lis, który – obok norek – jest najpopularniejszym zwierzęciem hodowanym na futro) siedzi przygnębione i zestresowane w ciasnej, metalowej kratce, z której na próżno usiłuje się wydostać. W końcu zostaje ono z niej brutalnie wyciągnięte i równie brutalnie obdarte ze skóry – co ma być nawiązaniem do faktu, iż wiele zwierząt jest wciąż przytomnych w trakcie obdzierania, co drastycznie potęguje ich cierpienie. Lisie futro zostaje zabrane przez oprawcę, który później sprzedaje je zachwyconej promocyjną ceną klientce centrum handlowego. Chwila obopólnego zadowolenia z transakcji kończy się jednak w momencie, gdy kobieta uświadamia sobie koszt posiadanie pięknego, puszystego futra – okrutną śmierć zwierzęcia, urodzonego tylko po to by swoim cierpieniem zaspokoić ludzką próżność.

Druga odsłona Dnia BEZ Futra zatytułowana była „Prawda o futrze”, miała miejsce w Galerii Wzgórze, 26.11.2010 o godzinie 18.00 oraz odbyła się pod patronatem Stowarzyszenia EMPATIA. Na to informacyjno-dyskusyjne spotkanie zaprosiliśmy nie tylko przechodniów, lecz również gości specjalnych, czyli prezeskę Stowarzyszenia EMPATIA Katarzynę Biernacką oraz pomysłodawców i koordynatorów Dnia BEZ Futra, Wojciecha Owczarza (Fundacja Ekologiczna ARKA) i Dariusza Paczkowskiego (Fundacja KLAMRA). W Galerii na Wzgórzu można było obejrzeć dwie ciekawe prezentacje i poznać realia przemysłu futrzarskiego i początki walki z jego, niczym nieregulowanym, okrucieństwem. Zaowocowało to ciekawą dyskusją na temat sposobów uświadamiania polskich obywateli o smutnej rzeczywistości „zwierząt futerkowych” i zachęcania ich do dokonywania świadomych wyborów podczas zakupów.

Vege Inicjatywa przeprowadziła drugą po Zwierzęcym Październiku, prozwierzęcą akcję, Dzień BEZ Futra w celu zwrócenia uwagi na problem okrucieństwa związanego z funkcjonowaniem przemysłu futrzarskiego i uświadomienia polskiego konsumenta o bezsensie noszenia futra w obliczu całego wachlarza innych, dostępnych materiałów. Chcemy również przypomnieć społeczeństwu, że traktowane instrumentalnie zwierzęta, to żywe, zdolne do uczuć istoty, których życiu należy się szacunek. A realia związane z hodowaniem zwierząt na futro zdecydowanie nie można nazwać humanitarnymi. 
 
 

29.10.2010 - Zwierzę to Życie

W piątkowy wieczór, dokładnie o godzinie 18.00, Plac Chrobrego w Bielsku-Białej rozpaliły dziesiątki płomieni – tak właśnie zakończyliśmy nasz „Zwierzęcy październik”.

Celem tej akcji nie była prowokacja,bulwersowanie opinii publicznej, czy jakakolwiek godzenie w czyjeś uczucia religijne; wręcz przeciwnie – chćieliśmy przypomnieć społeczeństwu, że traktowane instrumentalnie zwierzęta to żywe, czujące istoty, jak mówi zresztą hasło akcji. O fakcie, że „zwierzę nie jest rzeczą” wie praktycznie każdy, bez względu na to czy zna, czy też nie, treść Ustawy o Ochronie Zwierząt (nawiasem mówiąc mającej swe święto 25.10.). Niemniej jednak w dzisiejszym, maksymalnie konsumpcyjnym społeczeństwie mało kto rozumie tak proste słowa: zwierzaki są kupowane w sklepach, czy na targach, jak każde inne towary; porzucane i okaleczane, jak zabawki, które już dłużej nie bawią; rozmnażane, by nabić zerami konto ich właściciela; okrutnie tresowane by zabawiać coraz bardziej wymagającą publikę; obdzierane ze skóry żywcem by zaspokoić próżność wielbiących pozorny luksus „ludzi”; w końcu zabijane, bez względu na ból fizyczny i psychiczny związany z odbieraniem życia.

„JEDNE KOCHASZ, DRUGIE ZJADASZ”

Zwierzęta, z uwagi na ich deklarowaną niższość pod względem intelektualno-kognitywnym, są w obecnym świecie traktowane jak przedmioty. W mniejszym lub większym stopniu oczywiście: o naszych domowych towarzyszy często troszczymy się i ubolewamy, gdy ciężko chorują lub umierają. Mało kto jednak przyznaję prawo do takiej samej troski i szacunku zwierzętom hodowlanym, które hoduje, a raczej produkuje, oraz zabija (CELOWO), z dala od codzienności, w szczelnie zamkniętych budynkach rzeźni, tak by ich rozpacz i cierpienie nie epatowało w naszą perfekcyjnie opracowaną rzeczywistość. Coraz większe areały rolnicze ulegają likwidacji, miasta rozrastają się, a człowiek nieraz nie ma nawet styku z towarzyszącymi nam dawniej krowami, świniami, kaczkami, kurami i innymi zwierzakami. Postać, w jakiej je ogląda, to apetycznie różowa i pachnąca szynka, wędzony boczek, czy oskubane udko schludno opakowane w folię.

I tutaj rodzi się problem: tak bardzo dystansujemy się od postrzegania kwestii zabijania innych gatunków jako coś złego, że nawet same „produkty odzwierzęce” nazywamy inaczej: i tak mamy „wołowinę”, a nie „krowę”, „wieprzowinę”, a nie „świnię”. Już same nazwy sugerują nam, że kupujemy produkt, który – śmiem mniemać – produkuje się sam, a nie przez męczarnie i śmierć żywego stworzenia. Ciekawe czy tak chętnie sięgalibyśmy po mięso i wędliny, gdyby oznaczane były etykietkami „krowa”, „świnia”, „sarna” itd.

LET IT BE…

„Wszystko, co żyje, jest święte”, pisał William Blake, brytyjski pisarz – wizjonarz. Bez względu na to, czy się z tym zgadzamy, czy nie, czy operujemy bardziej religijnymi, czy świeckimi terminami, niezaprzeczalnym jest fakt, że życie ma swoją wartość. I że nie możemy wartościować tej wartości mówiąc, że jedno życie jest bardziej warte, niż inno, co często robimy, patrząc z perspektywy homo sapiens, gatunku nadrzędnego. My rodzimy się i dajemy sobie prawo do umierania w momencie, gdy przychodzi na to pora, jednocześnie odmawiając tego prawa innym istotom. Co więcej, nie pozwalamy im nawet godnie przeżyć swojego życia, degradując je na starcie do pozycji przedmiotu i produktu i zabraniając im podstawowego prawa” do poszanowania życia.

Stąd nasza ostatnia akcja, która celowo nawiązuje do jednego z najważniejszych, katolickich świąt – Święta Zmarłych. Jego esencją jest pamięć o bliskich i pielęgnowanie ich wizerunku w naszych wspomnieniach. Nie chcemy prowokować, przyrównywać ludzi do zwierząt i wartościować – nie ma tu na to miejsca. Naszym celem jest podkreślenie faktu, że tak uwielbiane i ogólnie dostępne (w nadwyżkach) „mięsko” jest pozostałością po życiu, które zostało brutalnie uwarunkowane i zniszczone tylko po to, by zaspokoić nasze równie uwarunkowane gusta kulinarne, które – w dzisiejszych czasach - nie ma już swojego racjonalnego uzasadnienia.

Chcemy, by ludzie zdali sobie sprawę z tego, że ZWIERZĘ TO ŻYCIE i by – nawet będąc osobnikami typowo mięsożernymi – zrozumieli jak wielkim poświęceniem jest odbieranie życia innym istotom wyłącznie do celów (nad)konsumpcyjnych. Zapalając znicze w centrum miasta pragniemy zwrócić uwagę na wartość życia, która nie może być klasyfikowana, mierzona kilogramami i gramami, i która wymaga szacunku. 1 listopada cmentarze migotają kolorowymi lampkami - to piękna i cenna tradycja pamięci o bliskich. Nie chodzi nam o to, byśmy tego dnia jednocześnie zapalali znicze dla zwierząt, co wielu uznałoby za – posługując się terminologią religijną – bluźnierstwo. Chodzi o to, by zapalić płomień w naszym umyśle, który pozwoli nam dostrzec, że życie zwierzęce, tak zdegradowane i zaprzeczone, jest samo w sobie wartością, którą trzeba uszanować. Przechodząc na wegetarianizm, czy weganizm, ograniczając spożycie mięsa i produktów zwierzęcych, zwłaszcza tych pochodzących z chowu hodowlanego, czy też mając świadomość cierpienia, jakim okupione są mięsne posiłki.


16.10.2010 - Dzień Wegetarianizmu

16.10.2010 o godzinie 12.00 na Placu Chrobrego w Bielsku-Białej odbyła się degustacja potraw wegetariańskich i wegańskich, organizowana w ramach "Zwierzęcego października", której celem była promocja wegetarianizmu i weganizmu jako zdrowych, a jednocześnie etycznych, diet i światopoglądów. Dlatego też na Placu stanął bogato usłany stolik, na którym znajdowały się wyśmienite pasty do chlebów, będące alternatywą dla szynek, serów, maseł i margaryn, oraz ciasta i ciasteczka upieczone bez użycia jakichkolwiek produktów pochodzenia zwierzęcego! Do przysmaków dodawano przepisy po to, by zachęcić ludzi do ich testowania we własnym domu!

Jednocześnie można było zadać różne pytanie dotyczące wegetarianizmu i weganizmu oraz porozmawiać z osobami, które są na takich dietach od wielu lat. Było również stoisko z ulotkami i petycjami, na którym można było zapoznać się z różnymi zagadnieniami związanymi z tematyką praw zwierząt oraz diety wegańskiej i wegetariańskiej.

9.10.2010 - Dzień Zwierząt Hodowlanych

W minioną sobotę, 9.10.2010, około południa na Placu Chrobrego w Bielsku-Białej stworzyliśmy krąg - symboliczny, cichy, ale wymowny. Ubrani na czarno, z zaklejonymi taśmą ustami przyglądaliśmy się równie symbolicznej scenie, która rozgrywała się wewnątrz kręgu - kompletnemu znieczuleniu rzeźnika, który z pogardą traktował zarówno zwierzęta, jak i szokujące informacje zawarte na trzymanych przez nas banerach.

Zwierzęta były trzy - białe kontury na czarnym bristolu symbolizowały najpopularniejsze zwierzęta hodowlane (kury/kurczaki, krowy i świnie), zaś narzędzia służące do ich zabijania (nóż, tasak, siekiera) - cierpienia, jakich doświadczają one przed i w momencie śmierci. Jaskrawa czerwień, która spryskała obrazki - prawdę o chowie przemysłowym.

Happening "Dzień zwierząt hodowlanych" oglądało wielu ludzi, lecz czy wielu zrozumiało? To, co działo się w środku było jedynie tłem do tego, co chcieliśmy przekazać: OKALECZANE, CHORE, UPRZEDMIOTOWIANE, ESKPLOATOWANE, WIĘZIONE i - w końcu - MORDOWANE. To był sens tego wydarzenia: uświadomienie społeczeństwu, iż te wszystkie przymiotniki trafnie opisują sytuację zwierząt hodowlanych we współczesnym przemyśle mięsnym - w którym nie ma miejsca na logikę, umiarkowanie, a przede wszystkim humanitarne traktowanie, o którym tak wielu z nas mówi.

Nasze zaklejone usta nie miały sugerować naszego milczenia - reprezentowały powszechny stosunek obywateli do cierpienia zwierząt w przemyśle mięsnym i mlecznym. Dużo z nas przygląda się okrucieństwu, lecz milczy. Wielu z nas z kolei nie widzi, lub nie chce widzieć.

Ale czas otworzyć oczy i usta - "KRZYCZMY ZA TYCH, KTÓRZY NIE POTRAFIĄ MÓWIĆ!" Każdy z nas ma wpływ na to, w jaki sposób traktowane będą zwierzęta w hodowli przemysłowej, gdyż jako konsumenci dokonujemy wyborów, które zmieniają oblicze producentów. A jako osoby myślące i czujące jesteśmy winni szacunek tym, którzy ból odczuwają tak samo jak my.


czwartek, 13 października 2011

17.09.2010 - Zerwijmy łańcuchy!

Druga wspólna akcja, będąca pierwszą edycją ogólnopolskiej akcji "Zerwijmy łańcuchy", organizowanej przez magazyn "Mój Pies" i jego partnerów. w Bielsku-Białej koordynowała ją Bogna, odpowiedzialna za lokalną grupę Międzynarodowego Ruchu na Rzecz Zwierząt Viva!

www.viva.org.pl

http://www.zerwijmylancuchy.pl/
 

14.05.2011 - Dzień Wegetarianizmu w Herbaciarni ASSAM

Nasza pierwsza akcja, a w zasadzie pierwsza akcja naszej Bogny i Dorothy, gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy w gronie, które - z większymi lub mniejszymi zmianami - istnieje do dziś :) Projekcja prezentacji o wegetarianizmie, połączona z wegetariańskim poczęstunkiem, czyli jedno z naszych ulubionych form działania.