niedziela, 23 października 2011

9.10.2010 - Dzień Zwierząt Hodowlanych

W minioną sobotę, 9.10.2010, około południa na Placu Chrobrego w Bielsku-Białej stworzyliśmy krąg - symboliczny, cichy, ale wymowny. Ubrani na czarno, z zaklejonymi taśmą ustami przyglądaliśmy się równie symbolicznej scenie, która rozgrywała się wewnątrz kręgu - kompletnemu znieczuleniu rzeźnika, który z pogardą traktował zarówno zwierzęta, jak i szokujące informacje zawarte na trzymanych przez nas banerach.

Zwierzęta były trzy - białe kontury na czarnym bristolu symbolizowały najpopularniejsze zwierzęta hodowlane (kury/kurczaki, krowy i świnie), zaś narzędzia służące do ich zabijania (nóż, tasak, siekiera) - cierpienia, jakich doświadczają one przed i w momencie śmierci. Jaskrawa czerwień, która spryskała obrazki - prawdę o chowie przemysłowym.

Happening "Dzień zwierząt hodowlanych" oglądało wielu ludzi, lecz czy wielu zrozumiało? To, co działo się w środku było jedynie tłem do tego, co chcieliśmy przekazać: OKALECZANE, CHORE, UPRZEDMIOTOWIANE, ESKPLOATOWANE, WIĘZIONE i - w końcu - MORDOWANE. To był sens tego wydarzenia: uświadomienie społeczeństwu, iż te wszystkie przymiotniki trafnie opisują sytuację zwierząt hodowlanych we współczesnym przemyśle mięsnym - w którym nie ma miejsca na logikę, umiarkowanie, a przede wszystkim humanitarne traktowanie, o którym tak wielu z nas mówi.

Nasze zaklejone usta nie miały sugerować naszego milczenia - reprezentowały powszechny stosunek obywateli do cierpienia zwierząt w przemyśle mięsnym i mlecznym. Dużo z nas przygląda się okrucieństwu, lecz milczy. Wielu z nas z kolei nie widzi, lub nie chce widzieć.

Ale czas otworzyć oczy i usta - "KRZYCZMY ZA TYCH, KTÓRZY NIE POTRAFIĄ MÓWIĆ!" Każdy z nas ma wpływ na to, w jaki sposób traktowane będą zwierzęta w hodowli przemysłowej, gdyż jako konsumenci dokonujemy wyborów, które zmieniają oblicze producentów. A jako osoby myślące i czujące jesteśmy winni szacunek tym, którzy ból odczuwają tak samo jak my.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz